Funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Ludwigsdorf (na terenie Zgorzelca) zatrzymali 3 czerwca do rutynowej kontroli drogowej 41-letniego obywatela Gruzji. Jak się szybko okazało, mężczyzna miał powód, by nie chcieć wpaść w ręce służb.
Cudzoziemiec kierował osobową Toyotą, na której znajdowały się podrobione polskie tablice rejestracyjne, wykonane na wzór oryginalnych. W trakcie przeszukania pojazdu funkcjonariusze Straży Granicznej odkryli w bagażniku kolejne dwa komplety tablic, w tym oryginalne, przypisane do tego auta.
Po co mu fałszywe tablice?
Jak ustalono w toku dalszych czynności, motywacją Gruzina była chęć uniknięcia odpowiedzialności za popełnione wcześniej wykroczenia drogowe. Użycie podrobionych numerów miało pozwolić mu uniknąć ewentualnych kar, np. zarejestrowanych przez fotoradary.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut użycia jako autentycznej podrobionej tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych.
Dalsze konsekwencje
To jednak nie koniec sprawy. Straż Graniczna wszczęła postępowanie administracyjne, mające na celu zobowiązanie cudzoziemca do opuszczenia terytorium Polski. Do czasu wykonania decyzji, 41-latek został umieszczony w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Fałszywe tablice to poważne przestępstwo
Sprawa pokazuje, że próby omijania prawa, nawet z pozoru „niewinne” jak fałszywe tablice, mogą prowadzić do poważnych konsekwencji karnych i administracyjnych – w tym utraty prawa pobytu.
Napisz komentarz
Komentarze