Zaczęło się od kradzieży samochodu w Zielonej Górze, potem doszła jeszcze kradzież roweru w Nowogrodzie Bobrzańskim, a na koniec liczne drobniejsze przestępstwa. Dwaj mężczyźni w wieku 30 i 40 lat zostali zatrzymani przez policjantów i usłyszeli zarzuty.
Do posterunku w Nowogrodzie Bobrzańskim zgłosiła się kobieta, której rower został skradziony po przecięciu linki zabezpieczającej. Kryminalni z Komisariatu II oraz komendy miejskiej szybko przeanalizowali nagrania z kamer. Na jednym z nich zauważyli volkswagena Lupo w pobliżu miejsca kradzieży.
Okazało się, że właścicielką pojazdu jest mieszkanka Zielonej Góry. Była mocno zaskoczona wizytą funkcjonariuszy, ponieważ, jak zapewniała, nikomu auta nie pożyczała, a sama nim nie jeździła. Dopiero wtedy odkryła, że jej samochód został skradziony. Niestety ułatwiła złodziejom zadanie - auto miało niesprawne zamki i było otwarte, a kluczyki znajdowały się w schowku.
Kobieta natychmiast złożyła zawiadomienie o kradzieży wartego około 3 tysięcy złotych pojazdu. Jednak zanim dotarła do komendy, policjanci namierzyli i zatrzymali dwóch mężczyzn poruszających się jej autem. W środku znaleźli również skradziony rower.
Zatrzymani to 30- i 40-letni mieszkańcy Zielonej Góry, obaj dobrze znani policji. Szczególnie młodszy z nich ma na swoim koncie całą serię innych kradzieży. Śledczy ustalili, że:
• w maju ukradł w drogerii szczoteczki elektryczne o wartości ponad 1300 zł,
• 1 czerwca przeciął zabezpieczenie i ukradł hulajnogę elektryczną sprzed jednego z lokali na deptaku,
• dwa dni później, w sklepie spożywczym, ukradł elektroniczne papierosy i akcesoria o łącznej wartości prawie 4,5 tysiąca złotych.
Aby utrudnić identyfikację, po każdej kradzieży zmieniał ubranie. Nie pomogło, policjanci zebrali dowody i zabezpieczyli nagrania z monitoringu.
Obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty kradzieży, za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. 30-latek odpowie dodatkowo za kradzieże sklepowe.
Napisz komentarz
Komentarze