Świdnica. Brawura i alkohol za kierownicą - to połączenie, które mogło zakończyć się tragedią. 21-letni kierowca BMW, mający w organizmie 1,5 promila alkoholu, urządził w nocy popisy przed koleżankami. Finał był dramatyczny - samochód uderzył w dystrybutor paliw na jednej ze świdnickich stacji.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie został ranny, choć sytuacja była skrajnie niebezpieczna. Wypadek mógł doprowadzić do poważnego pożaru i zagrozić życiu wielu osób.
Jak informuje policja, młodemu mężczyźnie pobrano także krew w celu sprawdzenia, czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających.
Za swoje zachowanie 21-latek odpowie przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności oraz obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów na okres co najmniej 3 lat.
Policja apeluje o rozwagę - każda decyzja podjęta pod wpływem alkoholu za kierownicą może mieć tragiczne konsekwencje nie tylko dla kierowcy, ale i dla przypadkowych osób.

Napisz komentarz
Komentarze