Policjanci ze Świebodzina podczas nocnego patrolu zatrzymali kierowcę, który mimo poważnych uszkodzeń pojazdu zdecydował się wyruszyć w trasę. 34-letni mężczyzna poruszał się autem bez zderzaka, prawego reflektora, z niesprawną lampą, wgniecionymi nadkolami oraz uszkodzoną pokrywą silnika. Widok takiego samochodu na drodze wzbudził natychmiastową reakcję funkcjonariuszy z Ogniwa Patrolowo–Interwencyjnego.
Okazało się, że poprzedniego dnia kierowca brał udział w kolizji, w której rozbił przód pojazdu. Policjanci ruchu drogowego nałożyli na niego mandat w wysokości 1100 złotych, przyznali 10 punktów karnych oraz zatrzymali dowód rejestracyjny auta. Kierowcy zakazano dalszej jazdy do czasu naprawy samochodu.
Mimo tego ostrzeżenia, mężczyzna zignorował decyzję policji i w nocy ponownie wyjechał na drogę niesprawnym pojazdem. Tym razem konsekwencje były jeszcze dotkliwsze - otrzymał mandat w wysokości 1500 złotych oraz kolejne 3 punkty karne.
Jak podkreślają funkcjonariusze, stan techniczny auta ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa zarówno kierowcy, jak i innych uczestników ruchu.
• Niesprawne hamulce mogą doprowadzić do tragedii.
• Brak oświetlenia ogranicza widoczność, a tym samym szanse na uniknięcie kolizji.
• Wystające, ostre elementy pojazdu mogą spowodować poważne obrażenia w razie potrącenia pieszego.
• Niesprawne wycieraczki, uszkodzone lusterka czy zużyte opony również znacząco zwiększają ryzyko wypadku.
Każdy element samochodu, od świateł, przez układ hamulcowy, aż po ogumienie, ma wpływ na bezpieczeństwo na drodze. Ignorowanie usterek to nie tylko brak odpowiedzialności, ale realne zagrożenie życia i zdrowia.
Dopiero kolejna interwencja policji uświadomiła 34-latkowi, jak poważne ryzyko stwarzał. Jego przykład jest przestrogą dla innych kierowców - zlekceważenie obowiązku utrzymania auta w sprawności technicznej może skończyć się nie tylko wysokim mandatem i punktami karnymi, ale przede wszystkim tragedią na drodze.
Napisz komentarz
Komentarze