Kradzież cudzej rzeczy jest przestępstwem zagrożonym karą od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Mimo to wciąż dochodzi do takich zdarzeń, a sprawcy często liczą na to, że „tym razem się uda”. Jak pokazuje praktyka, rzadko udaje się uniknąć odpowiedzialności - złodzieje są zatrzymywani przez ochronę bezpośrednio po zdarzeniu lub identyfikowani dzięki zapisom monitoringu.
W ostatnim czasie zielonogórscy policjanci odnotowują zwiększoną liczbę zgłoszeń dotyczących kradzieży sklepowych. Najczęściej łupem złodziei padają artykuły spożywcze, drogi alkohol, markowe kosmetyki, sprzęt elektroniczny czy elektronarzędzia. Tak było również w jednym z marketów budowlanych, gdzie ochroniarze ujęli mężczyznę próbującego wynieść towar o dużej wartości.
Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie od pracowników ochrony, którzy zatrzymali sprawcę na gorącym uczynku. Na miejsce wysłano policjantów Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji. Jak ustalili funkcjonariusze, 48-letni zielonogórzanin zapakował do koszyka różne elektronarzędzia o łącznej wartości ponad 8 500 złotych, po czym próbował opuścić sklep bez uiszczenia zapłaty.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. Jak się okazało, nie był to jego pierwszy konflikt z prawem - 48-latek był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Usłyszał zarzuty kradzieży, za co grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że niezależnie od wartości skradzionego mienia, sprawcy muszą liczyć się z konsekwencjami - od grzywny po sprawę w sądzie. W przypadku kradzieży towarów o wysokiej wartości, takich jak w tym przypadku, kary mogą być szczególnie dotkliwe.
Napisz komentarz
Komentarze