W tej historii jest niemal wszystko, co znamy z filmów sensacyjnych: narkotyki, skorumpowani funkcjonariusze, politycy i tajne operacje. Tyle że tym razem akcja nie dzieje się w Kolumbii w latach 80., lecz współcześnie - w dolnośląskiej Bogatyni. - Słyszymy w programie Superwizjer.
Kulisy tej sprawy ujawnia reportaż „Korupcja wyborcza i przerwana operacja CBŚP” autorstwa Grzegorza Głuszaka z programu Superwizjer. Dziennikarz przedstawił w nim historię, która - jak sam przyznał - przypomina film kryminalny, jednak rozgrywa się w samym sercu Europy.
Z ustaleń autora wynika, że w 2018 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji uzyskali informacje o możliwych nieprawidłowościach podczas kampanii wyborczej w Bogatyni. Miały to być przypadki kupowania głosów za narkotyki, alkohol i pieniądze. CBŚP przygotowywało akcję zatrzymania osób podejrzewanych o udział w procederze, jednak operacja - według relacji świadków - została wstrzymana w ostatniej chwili.
Co istotne, materiał Grzegorza Głuszaka opiera się na rozmowach z konkretnymi świadkami dobrze zorientowanymi w sprawie, którzy występują w programie otwarcie - pod imieniem i nazwiskiem. To rzadko spotykane w tego typu reportażach i nadaje jego ustaleniom szczególnej wiarygodności.
Z ich relacji wynika, że funkcjonariusze prowadzący działania operacyjne znaleźli się w trudnej sytuacji - musieli zmagać się nie tylko z przestępcami, ale i z decyzjami zapadającymi w ich własnej formacji.
Jak podkreśla dziennikarz Superwizjera, w efekcie wydarzeń jeden z policjantów został zwolniony ze służby, inny stanął przed sądem, a kilku kolejnych odeszło na własną prośbę.
- Nie o takim CBŚP marzyli. To formacja, która miała być apolityczna, walczyć z przestępczością zorganizowaną, handlem narkotykami i ludźmi. A jednak okazało się, że polityka potrafi wkraczać nawet tam, gdzie jej być nie powinno - powiedział Głuszak w rozmowie z TVN24.
Głos CBŚP
Po emisji programu Centralne Biuro Śledcze Policji wydało oświadczenie, w którym odniosło się do przedstawionych w reportażu wątków. Służba podkreśliła, że wszystkie działania prowadzone były zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, w uzgodnieniu z prokuraturą, a decyzje o zmianach w planie operacyjnym wynikały wyłącznie z przyczyn służbowych.
W komunikacie zaznaczono również, że łączenie wątków dotyczących korupcji wyborczej z innymi postępowaniami prowadzonymi w różnych okresach jest - zdaniem CBŚP - nieuprawnione i może prowadzić do błędnych wniosków.
Bogatynia, położona na pograniczu Polski, Czech i Niemiec, od lat jest miejscem o specyficznym charakterze - dynamicznie rozwijającym się, ale też zmagającym z problemami typowymi dla terenów przygranicznych. Dziennikarz Superwizjera zwraca uwagę, że grupy przestępcze mogły próbować uzyskać wpływy w lokalnych strukturach, by ich działalność wyglądała „bardziej przejrzyście”.
- Jeżeli wchodzi się w struktury samorządowe, biznes staje się bardziej klarowny. Można realizować inwestycje publiczne, przy których pojawia się pokusa nieuczciwego zysku - mówi w reportażu Głuszak.
Sprawa opisana w materiale wciąż budzi emocje i pytania. Choć część informacji ma charakter dziennikarskich ustaleń, reportaż przypomina, jak istotna jest przejrzystość życia publicznego, uczciwość w samorządach i zaufanie do instytucji państwowych.
Bogatynia stała się tym razem symbolem szerszej dyskusji o tym, jak cienka potrafi być granica między światem przestępczym a polityką - i jak ważne jest, by te światy nigdy się nie przenikały.
Materiał wideo: TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze